Na kanale YT Biznes Misja pojawił się wywiad z Łukaszem Kowalczykiem, właścicielem marki wyzszestawki.pl. W ciągu kilku dni obejrzało go kilkadziesiąt tysięcy osób! Poniżej prezentujemy najważniejsze fragmenty rozmowy oraz podajemy link do materiału wideo.
Wywiad można obejrzeć w całości pod linkiem: tutaj
Czy czekają nas podwyżki OC?
ŁK: Nie wiem czy pamiętasz, ale już kilka lat temu pojawiła się ogólnopolska akcja krajowego podwyższania polis. Wszyscy ubezpieczyciele wówczas podnieśli stawki. Nie dogoniło to nigdy polis zachodnich, bo np. polisy na Wyspach Brytyjskich potrafią być często droższe niż wartość samochodu, którym się poruszamy. U nas takich sytuacji jeszcze nie ma, aczkolwiek z podwyżkami musimy się liczyć, skoro wszystko drożeje. Elementy, które wymieniłeś – wojna w Ukrainie, inflacja, koszty energii, gaz – wiadomo wszystkie branże mają na siebie przełożenie. Więc to będzie miało znaczenie. Ale znaczenie będzie miało jeszcze coś innego. A mianowicie – samochody drożeją, naprawa drożeje. Dzisiaj wymiana zderzaka to zupełnie inna praca niż była 20 lat temu. To był kawałek blachy i plastiku, cztery śruby. Dziś – masa czujników, reflektory, światła led – krótko mówiąc dużo elektroniki. Jeszcze 15 lat temu kosztowało to ok. 2-3 tys. zł, dziś może to być 10-15 tys. zł. Dawniej wymiana szyby to była wymiana szyby, dziś dochodzi do tego np. kalibracja czujników przy tej szybie.
Jak się zabezpieczyć po kolizji z obywatelem Ukrainy czy innego kraju?
ŁK: Może nie będzie to popularna opinia, ale dla naszego bezpieczeństwa ja wszystkim doradzam aby myśleli w pierwszej kolejności o sobie. Jeżeli nie jest to kolizja z naszej winy i jesteśmy tego pewni to oczywiście warto wezwać policję. Niestety mandaty wzrosły kolosalnie, więc musimy mieć na uwadze aby nie być jednak sprawcą albo współsprawcą.
Wezwanie policji pomoże nam w tym, że będziemy mieli dosyć sprawnie opisany przebieg zdarzenia. Wiadomo są druczki, w których możemy spisać oświadczenie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie spisania oświadczenia z Ukraincem, który nie mówi po polsku. Nie mam wiedzy w jaki sposób później można się kontaktować z jego ubezpieczycielem. Dlatego w takiej sytuacji w pierwszej kolejności doradzam wezwanie policji, w drugiej kolejności – PBUK (Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych). Na ich stronie jest nawet formularz, wystarczy że wpiszemy w wyszukiwarce „kolizja z obcokrajowcem”. Z automatu otrzymamy całą instrukcję co dalej robić.
W przypadku, gdy mamy do czynienia z krajami UE, to jest to o wiele prostsze, ponieważ w tym wypadku funkcjonują korespondenci ubezpieczeniowi. Nasz polski ubezpieczyciel obsługuje szkody np. austriackiego. I wówczas jesteśmy skierowani bezpośrednio do osoby, która nam pomoże. Jeśli jesteśmy w sytuacji, że nie wiemy co zrobić, nie znamy instrukcji PBUK, to możemy skontaktować się z naszym największym polskim ubezpieczycielem i on nas też poinstruuje co dalej możemy zrobić.
A jak się zachować w momencie, gdy jedziemy na wakacje? Na przykład kolizja Polaka w innym kraju?
ŁK: Po pierwsze zwróć uwagę na to, że każdy kraj ma swoje przepisy. One mogą być zbliżone, ale już chociażby taryfikator mandatowy może być inny. Najłatwiej skontaktować się z naszym ubezpieczycielem. On nas pokieruje co powinniśmy zrobić.
To teraz pytanie dotyczące samej naprawy – mamy szkodę i modne naprawy bezgotówkowe. Znajdujemy warsztat, dostajemy auto zastępcze, a na sam koniec pismo, że mamy dopłacić. Dlaczego tak jest ?
ŁK: Ta kwestia, o której mówisz, że musimy dopłacić, zdarza się sporadycznie, aczkolwiek się zdarza. Warsztat samochodowy, któremu oddajemy taki samochód do tej naprawy, wiadomo, że też chce zarobić – to jest jego chleb. Nieważne, do którego warsztatu go oddamy – czy to będzie autoryzowany czy inny.
Pismo, które dostajemy na sam koniec wynika z tego, że w momencie, gdy podpisujemy dokumenty oddając samochód, bardzo często jest tam zapis, który mówi, że gdy ubezpieczyciel nie pokryje pełnej kwoty naprawy, dopłaca klient. Z czego to wynika?
Nie zawsze ze złej woli warsztatu czy menagera, który nim zarządza. Wynika to najczęściej z zabezpieczenia samego siebie (mam na myśli warsztat). Prosty przykład. Polisę kupujemy każdego roku. Każdy też się spotkał z tym, że jest zapisywana suma ubezpieczeniowa. Na polisie są dodatkowe oznaczenia, które za dodatkową opłatą, pozwolą nam wybrać taką opcję, że ta suma ubezpieczeniowa nie maleje. Czyli w sytuacji, gdy coś się nam dzieje ta suma jest cały czas stała. Ale najczęściej niestety ta suma ubezpieczeniowa maleje.
Przy każdej szkodzie, kolizji, kiedy dostajemy to odszkodowanie z naszego autocasco ta suma ubezpieczeniowa zmienia się. Może się zdarzyć tak, że na koniec roku obowiązywania tej polisy, mamy kolejną szkodę np. parkingową. Wówczas niestety istnieje prawdopodobieństwo, że kwota która nam została w ramach tej polisy nie wystarcza w pełni na pokrycie tej szkody. W związku z tym warsztat, który wystawia tą fakturę dla ubezpieczyciela, otrzymuje od niego informację, że na tej polisie były już szkody i suma, która pozostała w ramach tej polisy jest niewystarczająca na pokrycie szkody. Wtedy dopłaca klient.
W takim razie czy samochód dziś to już dobro luksusowe?
To jest temat, nad którym myślałem ostatnio. Mam wrażenie że coraz więcej dóbr staje się dobrami luksusowymi. Wystarczy pojechać np. do salonu samochodowego. Chcemy kupić nowy samochód i co ? dostajemy informację, że trzeba czekać rok. Jak to rok? No rok, bo nie ma! Dlaczego nie ma? Ponieważ nadal są problemy w fabrykach, które produkują samochody. Doszła nam wojna w Ukrainie. Pandemia spowodowała, że na świecie nadal jest problem z produkcją półprzewodników.
Widzimy niedobory niektórych urządzeń w innych produktach, np. typu konsole. Na przykład najnowsze playstation zmaga się w niektórych krajach z problemem tak zwanych skalperów, którzy masowo zaczęli wykupować konsole w momencie, gdy trafiły do sprzedaży. Następnie zostają sprzedawane na portalach aukcyjnych dwukrotnie drożej. Doszło do takiej sytuacji, że odpowiednie instytucje zaczęły weryfikować i „ścigać” takie osoby.
Podobna sytuacja zaczyna być z samochodami. Mało tego – np. volkswagen zaczął produkować samochody z zaślepką, tak jak to było. Możesz też odebrać nowy samochód, ale np. bez podzespołów multimedialnych. Takich czasów dożyliśmy….
Ciąg dalszy nastąpi.
Prowadzisz warsztat samochodowy i chcesz zwiększyć zyski?
Skontaktuj się z Wyższe Stawki przez formularz lub napisz do nas bezpośrednio: biuro@wyzszestawki.pl
Więcej o tym jak działamy dowiesz się z artykułów: